piątek, 25 lipca 2008

Poniedziałek, 14 lipca

Po pracy spotkałem się z Jeffem, profesorem, któremu pomagałem w badaniach podczas roku akademickiego. Zapytałem go, czy na moim miejscy zmieniałby temat licencjatu (okazało się, że mój pierwszy wybór jednak się zwolnił). Okazało się, ż etym, co jest naprawdę istotne jest nie tyle sam temat, ale promotor, który jest znany lub rozpoznawany w kręgach akademickich. Zostaję więc przy tym co już mam. Jeff wiedział też już o moich dobrych wynikach w tym roku, szybko więc powrócił do tematu, który już kiedyś, przed kilkom,a miesiącami rozpoczął: “So, you’re going to do a PhD in the US?”. Szybko przystąpił do objaśniania mi szczegółów – test SAT, który każdy musi zdać i procedura, która następuje potem – pisanie podania i referencje, które mają ponoć kluczowe znaczenie. Pożyjemy, zobaczymy – pomyślałem. Ale wydrukowałem z internetu próbny SAT.

Brak komentarzy: