---------------------------
***
Na melodię "Rozmowy" Jacka Kaczmarskiego
Pan zawsze jest cichy i skromny
Jakby niemiał nic do powiedzenia.
Gdy zabrzmi pana głos bezstronny
To słychać jakby mowę z kamienia,
A dziś przecież każdy jest pomny
Że język granicą istnienia.
Dla mnie język jest jak katedra.
Z jej iglicy w chmury strzela myśli ptak,
By dosięgnąć na niebie San Pedra
Właśnie, niebo. Pan buja w obłokach
I po myśli krainach się włóczy
A na ziemi codzienność skryta w mrokach
Komnaty, do której brak kluczy.
Pan sądzi, że nas w mgnieniu oka
Swym przykładem pięknie pouczy.
Proszę pana, ja Kanta lubię,
Ale lepszy mam układ z Chrystusem.
Za tę pewność, że się nie zgubię
Idę drogą pod własnym przymusem.
Właśnie, droga. Dokąd pan zmierza?
Jaką mapą się pan kieruje?
Ludzkie życie jak byka corridzie,
A pan je na jagnię czaruje.
Pan oczy odwraca we wstydzie
Gdy świat się widokiem raduje.
Proszę pana, niech pan zrozumie,
Że są pytania bez odpowiedzi.
Ja naprzód idę tak jak umiem,
A świat niech się nade mną biedzi.