Co przychodzi Ci na myśl, kiedy słyszysz: 2 miesiące praktyk w biurze w Londynie? Mi długo kojarzyło się to z rutyną, więcej – liczyłem nawet na nią, żeby po ostatnich kilku miesiącach, które były szalone i niepoukładane ułozyc sie wreszcie i powrócić na poważnie do zadań, które sobie wyznaczyłem: komentowanie Pisma świętego, nauka hiszpańskiego, czytanie o ekonomii i douczanie się fotografii.
Wszystko to opierało się rzecz jasna na założeniu, że będę w Londynie sam – a mniej już nieco ciekawy miasta (dość dokładnie przyjrzałem mu się podczas praktyk w zesżłym roku) liczyłem na długie samotne wieczory.
Tak się jednak nie stało. Właściwie wakacje te (bo tak chyba należy ten czas nazwać) bardziej są zajęte niż niejeden dzień podczas mojego studenckiego roku. Nie zapowiada się tez, żebym naprawdę zakosztował gorzkiego smaku samotności: W niedzielę wyjechali rodzice, wczoraj wrócił Sasza, dziś zaś zaraz pop racy jedziemy na lotnisko odebrać Wan Yung I Pardis, które wracają ze Szwecji. Jutro ma się u nas pojawić Myra, ja znikam na weekend razem z moimi “skautami” , natomiast w międzyczasie z Egotpy wraca Victoria, która zostaje u nas do końca lipca, zanim ostatecznie rozstanie się z Europą. A ostatecznie rozstania są przecież zawsze czasochłonne. Sierpień zaś zapowiada się jeszcze pełniej…
piątek, 25 lipca 2008
Poniedziałek, 14 lipca
Po pracy spotkałem się z Jeffem, profesorem, któremu pomagałem w badaniach podczas roku akademickiego. Zapytałem go, czy na moim miejscy zmieniałby temat licencjatu (okazało się, że mój pierwszy wybór jednak się zwolnił). Okazało się, ż etym, co jest naprawdę istotne jest nie tyle sam temat, ale promotor, który jest znany lub rozpoznawany w kręgach akademickich. Zostaję więc przy tym co już mam. Jeff wiedział też już o moich dobrych wynikach w tym roku, szybko więc powrócił do tematu, który już kiedyś, przed kilkom,a miesiącami rozpoczął: “So, you’re going to do a PhD in the US?”. Szybko przystąpił do objaśniania mi szczegółów – test SAT, który każdy musi zdać i procedura, która następuje potem – pisanie podania i referencje, które mają ponoć kluczowe znaczenie. Pożyjemy, zobaczymy – pomyślałem. Ale wydrukowałem z internetu próbny SAT.
Niedziela, 13 lipca
Po raz kolejny uściskałem rodziców na pożegnanie na tej angielskiej ziemi. Rozstania I powroty to coś, co w naszej rodzinie zagościło już chyba na dobre. Prawdę powiedziawszy to zawsze tam było.
Pożegnawszy rodziców, powitałem się na powrót z lokalną parafią, w której ze względu na wyjazdy nie byłem już dobry miesiąc. Miło było zobaczyć znów znajomego księdza Vlada i śpiewy, którę, choć nie tak bliskie memu sercu co dominikańska oprawa liturgii, zakorzeniły się już we mnie na dobre. Pisałem niegdyś o tym, że piękny w kościele jest właśnie jego uniwersalizm i ponadnarodowość, zachwycałem się tym, że niezależnie od języka i kultury katolicy na całym świecie wierzą w tego samego Chrystusa. Ale dziś odczułem coś zgoła innego – że własnie język, w którym żyjemy, słowa, którymi opisujemy świat i nas samych ma szczególne znaczenie w widzeniu świata. Dlaczego? Może zabrzmi to cokolwiek dziwnie, ale kiedy usłyszałem z ust ojca Vlada nie “Body of Christ” lecz “Cialo Chrystusa”, poczułem się w szczególny sposób wzruszony.
Pożegnawszy rodziców, powitałem się na powrót z lokalną parafią, w której ze względu na wyjazdy nie byłem już dobry miesiąc. Miło było zobaczyć znów znajomego księdza Vlada i śpiewy, którę, choć nie tak bliskie memu sercu co dominikańska oprawa liturgii, zakorzeniły się już we mnie na dobre. Pisałem niegdyś o tym, że piękny w kościele jest właśnie jego uniwersalizm i ponadnarodowość, zachwycałem się tym, że niezależnie od języka i kultury katolicy na całym świecie wierzą w tego samego Chrystusa. Ale dziś odczułem coś zgoła innego – że własnie język, w którym żyjemy, słowa, którymi opisujemy świat i nas samych ma szczególne znaczenie w widzeniu świata. Dlaczego? Może zabrzmi to cokolwiek dziwnie, ale kiedy usłyszałem z ust ojca Vlada nie “Body of Christ” lecz “Cialo Chrystusa”, poczułem się w szczególny sposób wzruszony.
Subskrybuj:
Posty (Atom)