czwartek, 10 lipca 2008

Poniedziałek, 7 lipca

Cały dzień sprawdzałem kwestionariusze, kopiując i tłumacząc do nowych wersji. Jutro musi to być skończone.

Zdążyłem na wcześniejszy pociag do Egham, bo chciałem jeszcze powiedziec Wan Yung i Pardis do widzenia, zanim polecą na tydzień do Szwecji. Udało mi się też złapać stopa ze stacji benzynowej (małżeństwo: Anglik i Armenka) i w domu byłem w rekordowym czasie 1:15h. Później, kiedy dziewczyny pojechały, poczułem nieodparta potrzebe wysilku (myślę, że to biologiczna potrzeba, zwłaszcza po tygodniu siedzenia przed ekranem) – poszedłem więc do parku pobiegać. Wieczór minął szybko na wybieraniu zdjęć i rozmowie z rodzicami.

Brak komentarzy: