czwartek, 3 lipca 2008

Raz jeszcze

Wszystkich, którzy tak długo czekali na wznowienie bloga, bardzo przepraszam za zwłokę. Tych, którzy czekają na opowieści z dawnych, minionych dni – w tym, a nawet i poprzednim roku akademickim – muszę zmartwić: trzeba będzie jeszcze trochę poczekać. Mam nadzieję jednak, że ten czas oczekiwania umilą Wam choć trochę posty, które będę zamieszczał od dziś. A pisać będę o tym, jak mija w Londynie praca i wakacje oraz samotne lub wspólne z Wan Yung wieczory w domu w Egham.

Brak komentarzy: