Wan Yung poleciała do domu. Na lotnisku w Kuala Lumpur, po kilkunastu godzinach lotu Airbusem i przesiadce w Bangkoku, przywitała ją cała rodzina. W tym także jej 2-letni kuzyn, trzymający tabliczkę z napisem „duża ciocia”.
Wojtek został sam zaś sam w Egham. W samotności odpocznie może nieco od intensywnego miesiąca spotkań, wypadów i wizyt. A może nie odpocznie, gdyż Londyn ze wszystkimi swoimi atrakcjami i nieodkrytymi jeszcze ciekawostkami zbyt będzie kuszący.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz