poniedziałek, 1 października 2007

- Salam maleikum - powiedziałem

- Maleikum salam - odpowiedział Asif, kiedy przyszedł do nas w niedzielę w odwiedziny. Opowiedział trochę o swoich wakacjach (większość, zdaje się, przepracował przy jakimś projekcie) i o tym, że jego tata odpytywał go z ekonomii i szło mu nietęgo. Dlatego też zamierza się w tym roku przykładać bardziej. To jednak mało ważne.

Około godziny 16 zapytał Asif, gdzie jest północ. Pytanie cokolwiek dziwne, ja jednak przeczuwałem pod skórą o co chodzi. Poszedłem po kompas i wskazałem mu kierunek. Na co on przeprosił, powiedział, że to czas modlitwy i zapytał, czy może na chwilę zamknąć się w moim pokoju.

I trochę głupio mi się zrobiło. Dlaczego? Bo własnie około trzeciej, gdy przyszedł nasz gość, chciałem odmówić koronkę do miłosierdzia Bożego. Rzecz jasna ze względu na gościa plan się rozmył...

Możemy się chyba dużo od muzułmanów nauczyć.

1 komentarz:

Staszek Krawczyk pisze...

Ciekawa obserwacja, warto to przemyśleć.

Z czwartej strony: OP mówił kiedyś, że średniowieczni mnisi tak cenili zwyczaj gościnności, iż gdy do klasztoru przybył gość podczas postu, to oni otwierali lodówki i ucztowali, a dopiero po odjeździe gościa wracali do poszczenia (chciałem napisać: "postowania"). I co z takim fantem zrobić?